Nie żyje znana polska aktorka. "Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem..."
Nie żyje polska aktorka teatralna i filmowa, a także prezenterka telewizyjna – Elżbieta Zającówna. Odeszła w wieku 66 lat. Związek Artystów Scen Polskich opublikował pożegnanie, w którym przypomniał jej bogaty dorobek zawodowy.
Nie żyje Elżbieta Zającówna. Miała 66 lat
"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym "Pieszo" Mrożka" – czytamy w poście na Facebooku Związku Artystów Scen Polskich.
"Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu "Vabank" i "Vabank II" czy Hanki Trzebuchowskiej w serialu "Matki, żony i kochanki" Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też Aktorkę Krystynę w obrazie "V.I.P", czy Strażniczkę w blokhauzie w "Seksmisji"" – przypomina ZASP.
"Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie. Ostatnią premierę zagrała w sztuce "Freda i Zuza" Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie. W jednym z wywiadów powiedziała: "Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…". I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" – dodano w pożegnalnym wpisie.
Zmarła znana polska aktorka. Ekrany lat 90. należały do niej
W latach 90-tych Elżbieta Zającówna była jedną z najpopularniejszych aktorek w Polsce. Ogromną rozpoznawalność przyniosła jej rola Hanki w kultowym serialu Juliusza Machulskiego i Ryszarda Zatorskiego – "Matki, żony i kochanki". Zagrała także w innych ponadczasowych produkcjach, takich jak: "Vabank", "Seksmisja" czy też "C.K. Dezerterzy".
Po urodzeniu córki Gabrieli, która jest owocem jej małżeństwa z Krzysztofem Jaroszyńskim, coraz rzadziej pojawiała się na ekranie. Ostatni raz zagrała w serialu "Na kocią łapę" w 2008 r. Później dała się jeszcze namówić swojemu przyjacielowi, Piotrowi Machalicy, na występ w komedii "Szczęścia chodzą parami".
Ostatni raz pokazała się publicznie pod koniec 2022 r. na koncercie "Sweet Sixty, czyli słodka sześćdziesiątka" z okazji 30-lecia działalności artystycznej Kwartetu Rampa. Wiadomo, że cierpiała na chorobę von Willebranda, związana z zaburzeniami krzepliwości krwi.